Kilka dni temu jedna z moich ulubionych skraperek miała urodziny, dlatego postanowiłam sprawić Jej drobny prezent. Dodatkowo bierzemy udział w jednej edycji wędrujących albumów, dlatego miałam ułatwione "dojście" do danych adresowych...
Tores, bo o Niej mowa, zwierzyła się na swoim blogu ze swojego podróżniczego marzenia. To mnie natchnęło na tematykę notesu. Przy okazji była to dla mnie podróż sentymentalna - kiedyś byłam osobiście w miejscach przedstawionych na zdjęciach.
Troszkę informacji o samym notesie: kolorystyka miała być taka, jaką Tores lubi: kolory ziemi. Zdjęcia drukowane i przetarte zanim toner wysechł, dało to wyblakły efekt. Po zewnętrznych stronach okładek, zdjęcia zostały zabezpieczone przed zniszczeniem folią. Strasznie namęczyłam się przy kwiatku - nie bardzo umiem robić takie przywieszki, no i okazało się w praniu, że tag wykręca się w inną stronę niż planowałam, skutkiem czego napis jest do góry nogami, ale mam nadzieję, że mimo tych wszystkich niedociągnięć, właścicielce się podoba. Robiony ze szczerego serca.
Przodek - Golden Gate Bridge
Wewnętrzny przodek - brama wejściowa do Chinatown
Wewnętrzny odwłok - Fisherman's Wharf
Odwłok - Lombard Street
Więcej zdjęć na razie nie mam, choć obiektów do sfotografowania jest sporo.
Mało, że się podoba - wzruszyłam się okropnie :) Notes jest absolutnie rewelacyjny, jeszcze raz wielkie dzięki :*
OdpowiedzUsuń