Zanim rozłożyłam swój skrapowy majdan (a sytuacja tego obecnie wymaga), narobiłam jakieś straszne ilości biżuterii. Głównie z dawno upieczonymi fimowcami, ale nie tylko.
Dzisiaj, jako jedyny fimowy, naszyjnik Aztecki - widać na nim pierwsze próby fakturowania modeliny i zdobienia foliowymi płatkami. Do tego szklane korale i posrebro, miedź, mosiądz oraz metal w złotym kolorze - czyli metalowy mix absolutny, do tego zoksydowany. Powiem tylko, że wygląda niesamowicie z czarnym golfem.
Czasami muszę odpoczać od bogactwa form, faktur i kolorów, charakteryzujących moje fimowe wytworki. Wtedy powstają takie oto raczej monochromatyczne i proste egzemplarze:
Cristal - srebro, w tym niesamowite pasiaste korale, kryształ górski i gruba linka.
Czarny Anioł - komplet ze srebra (w tym gniecionych korali) i szlifowanego szkła.
Koniak z perłą - klipsy ze srebra, pereł i pięknych burszytnowych beczułek w kolorze koniaku.
I na koniec Krople - cudne, duże, fasetowane krople kryształu górskiego w towarzystwie czarnych kryształków Swarovskiego oraz oryginalnych srebrnych czapeczek. Reszta metalu - to też srebro.
Jak pisałam na początku, to tylko mała część ostatnio powstałej biżuterii. Będę ją pokazywała sukcesywnie, na zmianę ze skrapami.
krople ostatnimi czasy bardzo lubie... pasuja prawie do wszystkiego ;]
OdpowiedzUsuń