Tak jak obiecałam, jedne z ostatnich prac poprzedniego roku.
Jak to często u mnie bywa - tuningi albumowo-okładkowe.
Pierwszy album jest przeznaczony na zdjęcia z bardzo ważnej podróży do Maroka. Przyznam, że miałam z nim trochę trudności, bowiem osoba zamawiająca wybrała papier, który wcale a wcale nie kojarzył mi się z Marokiem. Jakoś jednak wybrnęłam. Rozeta jest wyszywana koralikami, a główną ozdobą jest metalowy element w kształcie wschodniej budowli.
Drugi album, to album na zdjęcia z profesjonalnej sesji Mamy, Taty i ich Brzuszka. Bardzo mi tu pasuje motyw trzech połączonych serduszek: dwóch dużych i jednego małego. Świetnie sprawdziły się papiery Amber. Pasują do każdej okazji. Dużo kwiatków, brokatu i cekinów.
Kolejna okładka to tuning welurowego opakowania na płyty CD. Tutaj na płytę ze ślubu. Kolorystyka niestety została narzucona przez oryginalny kolor okładki. Jak się okazało te wschodnie motywy pasowały, w końcu po ślubie Państwo Młodzi jechali do Maroka.
I ostatnia okładka - chronologicznie, bo na zdjęcia z pierwszej sesji Maleństwa wyżej wspomnianych Młodych.
Pozdrawiam Wszystkich zaglądających!
Jak to często u mnie bywa - tuningi albumowo-okładkowe.
Pierwszy album jest przeznaczony na zdjęcia z bardzo ważnej podróży do Maroka. Przyznam, że miałam z nim trochę trudności, bowiem osoba zamawiająca wybrała papier, który wcale a wcale nie kojarzył mi się z Marokiem. Jakoś jednak wybrnęłam. Rozeta jest wyszywana koralikami, a główną ozdobą jest metalowy element w kształcie wschodniej budowli.
Drugi album, to album na zdjęcia z profesjonalnej sesji Mamy, Taty i ich Brzuszka. Bardzo mi tu pasuje motyw trzech połączonych serduszek: dwóch dużych i jednego małego. Świetnie sprawdziły się papiery Amber. Pasują do każdej okazji. Dużo kwiatków, brokatu i cekinów.
Kolejna okładka to tuning welurowego opakowania na płyty CD. Tutaj na płytę ze ślubu. Kolorystyka niestety została narzucona przez oryginalny kolor okładki. Jak się okazało te wschodnie motywy pasowały, w końcu po ślubie Państwo Młodzi jechali do Maroka.
I ostatnia okładka - chronologicznie, bo na zdjęcia z pierwszej sesji Maleństwa wyżej wspomnianych Młodych.
Przepiękne tuningi! A już pierwszy to mistrzostwo świata - zachwycona jestem! Aha - mi te papiery z Marokiem kojarzą się strasznie :-)
OdpowiedzUsuńśliczne zwłaszcza ta 1 mi się bardzo podoba
OdpowiedzUsuńteż mam jedną okładkę notesu jeszcze do "obłożenie"
tylko chwilowo brak materiałów i pomysłu
ale Twoje okładeczki świetne :) bardzo efektowne
Wszystkie prace przepiękne! Aż nie wiedziałam na co patrzeć w pierwszej kolejności. Boskie prace!
OdpowiedzUsuńPierwszy jest boski! Cudowny papier, piękne kolorki, świetne wykonanie i śliczna ornamentaryka!
OdpowiedzUsuńTrafiłam przypadkiem a oczu oderwać nie mogę:). Cudne rzeczy tworzysz.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudowne albumiki,nad ostatnim musiałaś się nieźle napracować,te cinki,koraliki...gratuluję cierpliwości i talentu :)
OdpowiedzUsuń