Pokazywałam już wordbook dla mojej Teściowej, zrobiony z okazji Dnia Matki.
Tym razem wordbook (jeżeli tak go można nazwać) dla mojej Mamy, który zrobiłam również z okazji tego świeta. Dla mnie była to bardzo trudna praca, bo nie zawsze się z Mamą zgadzamy, za to nie możemy bez siebie żyć. Jeżeli ktoś zdoła przeczytać życzenia - sporo zrozumie.
Czarno-białe zdjęcia są szczególne - wywoływała je moja Mama, amotorsko, w łazience. Pamiętam jeszcze rozstawiony tam powiększalnik i kuwety z odczynnikami, oraz czerwone światło.
W tym albumie po raz pierwszy użyłam farby 3D - wszystkie te różowe kropeczki i obrysowania. Bardz fajny efekt.
Album bardzo się podobał. Mama była zachwycona, a dla mnie to najważniejsze. Nawet pudełko znalazło honorowe miejsce w sypialni mojej Rodzicielki.
Zostałam poproszona o zrobienie przekrojowego albumu dla małego Jasia. Album jest podarunkiem od Chrzestnej, z okazji drugich urodzin (stąd w albumie wzmianka o chrzcie).
Album miał być tak zrobiony, aby pomieścił jak najwięcej zdjęć - można ich wkleić około 40 sztuk w różnych formatach. Strony - to naprzemiennie tektorowe kartki i kieszonki z tagami na zdjęcia 10x15. Papiery drukowane, dodatki to kwiatki Prima, mnóstwo wyciętych przeze mnie nożyczkami (mordęga) kółek, czerwony tusz Windflower oraz różne stemple, troszkę wstążek, bradsów, piankowych ozdób. W środku coś na kształt wordbooka - strony z literami składającymi się w imię JAŚ - rozłożone po całym albumie.