wtorek, 1 lutego 2011

Zanim....

Zanim rozłożyłam swój skrapowy majdan (a sytuacja tego obecnie wymaga), narobiłam jakieś straszne ilości biżuterii. Głównie z dawno upieczonymi fimowcami, ale nie tylko. 

Dzisiaj, jako jedyny fimowy, naszyjnik Aztecki - widać na nim pierwsze próby fakturowania modeliny i zdobienia foliowymi płatkami. Do tego szklane korale i posrebro, miedź, mosiądz oraz metal w złotym kolorze - czyli metalowy mix absolutny, do tego zoksydowany. Powiem tylko, że wygląda niesamowicie z czarnym golfem.



Czasami muszę odpoczać od bogactwa form, faktur i kolorów, charakteryzujących moje fimowe wytworki. Wtedy  powstają takie oto raczej monochromatyczne i proste egzemplarze:


Cristal - srebro, w tym niesamowite pasiaste korale, kryształ górski i gruba linka.


Czarny Anioł - komplet ze srebra (w tym gniecionych korali) i szlifowanego szkła.

Koniak z perłą - klipsy ze srebra, pereł i pięknych burszytnowych beczułek w kolorze koniaku.


I na koniec Krople - cudne, duże, fasetowane krople kryształu górskiego w towarzystwie czarnych kryształków Swarovskiego oraz oryginalnych srebrnych czapeczek. Reszta metalu - to też srebro.

Jak pisałam na początku, to tylko mała część ostatnio powstałej biżuterii. Będę ją pokazywała sukcesywnie, na zmianę ze skrapami.

1 komentarz:

boniusia pisze...

krople ostatnimi czasy bardzo lubie... pasuja prawie do wszystkiego ;]