piątek, 15 lipca 2011

PODZIĘKOWANIA i Wędrownik

Podziękowania przez duże "P" są dla wszystkich zaglądających i zostwiających swój ślad. Dzięki Waszym śladom, pomimo deszczu dzisiaj, u mnie świeci piękne słońce. Jestem ogromnie za to wdzięczna i obiecuję niedługo podziękować jeszcze ładniej.

A terez kolejne zdjęcia. Otóż po raz drugi biorę udział w zabawie na Forum Scrapppassion wędrujących albumów. To już 28 edycja. Mój album ma tytuł: "Rozkwitnij!". Oto on, choć na razie bez mojego wpisu:







i troszkę detali:





Dom zbudowałam!

Od razu widać, że zaległości zdjęciowe nadrabiam...

Uwaga! Duuuużo zdjęć będzie!

Wracając do sedna, czyli do domu. Się zafascynowałam, dawno temu, tymi domkami: http://www.reginecotescrap.com/article-5554131.html i zrobiłam swoją wersję. Akurat trafiła się okazja: prawie okrągłe urodziny mojej Przyjaciółki. Forma albumu nasuwała sie sama, bowiem przez długi czas naszej znajomości budowali oni dom, poza tym poprzez to, że są rodzicami chrzestnymi moich dzieci, są naszą rodziną - czyli znowu pasuje dom.

Dom został wykonany w całości z papierów Lemonade - są po prostu cudne! Pierwszy raz je miałam, ale na pewno nie ostatni. I żałuję, że czekałam z ich zakupem tyle czasu. Dom jest dość duży - zdjęcia są zbliżone do formatu 9x13. Umieściłam tam większość Ich zdjęć, które miałam.

No dobra, będę opisywać po kolei.

Tak wygląda dom.  Układ okien i drzwi jest odwzorowaniem parteru oryginalnego domu moich Przyjaciół. Widoki każdej z czterech ścian.






Troszkę detali:





Po zdjęciu dachu i rozwiązaniu kokardek spinających ściany, wnętrze wygląda tak:


W sumie jest pięć tematycznych albumów przytwierdzonych do ścianek. Razem jest tam ponad czterdzieści zdjęć.



Trzy albumy są zatytułowane, dwa na bokach nie, układ stron w każdym albumiku jest inny - żeby było ciekawiej.











Po związaniu, ale jeszcze przed założeniem dachu wnętrze domku wygląda tak:


Dach od wewnątrz:


A w domku był jeszcze taki prezencik:




I to by było na tyle. Na razie...

czwartek, 14 lipca 2011

Biały Kruk

Czyli prezent dla mojej córci (z okazji Dnia Dziecka - kiedy to było) od Taty, w oprawie Mamy. 

Wyjaśniam: szanowny Tata (moim zdaniem i zdaniem moich dzieci - najlepszy na świecie) opowiada swoim dzieciom bajki prawie od ich urodzenia. Synuś drogi ma obecnie lat 12, czytać nauczył się PŁYNNIE, gdy miał lat pięć i niestety wtedy skończyło się opowiadanie mu bajek - wolał sobie sam poczytać. Ale do tej pory przez te prawie pięć lat DZIEŃ W DZIEŃ  Tata opowiadał mu bajkę i to codziennie inną: o króliku Bartku i króliku Antonim. Niestety tamtych bajek Tata nie spisał, a szkoda. 

Całe szczęście już była na świecie córeczka - obecnie lat osiem. Gdy miała ze dwa lata Tata zaczął opowiadać jej bajki DZIEŃ W DZIEŃ, tym razem o Małym Jasiu i Czarnym Stasiu. I choć dziecko już samo umie czytać, to nadal nie może zasnąć bez tatusinej bajki. Tata zatem kilka z nich przelał na papier (choć pawidłowo było by napisać: na komputer), Mama wydrukowała i zrobiła oprawę - oczywiście skrapową, a Dziecko czyta je zawzięcie non stop kolor, na przemian z książkami Kasdepke! O! A wiecie jaki jest ulubiona bajka? "Dziadek Heniutek i czipsy z Biedronki." Bo bajki są z życia codziennego wzięte.

Przednia okładka: papiery z Ilowescrapu, elementy od UHKa - z Ptasiej Ulicy i mój ulubiony alfabet od Eight.


Wewnętrzny przód, ten motylek w kółku to zakładka.


Wewnętrzny tył:


Tył: 

Zbliżenia:



A te dwa ostatnie zdjęcia, to ilustracje do książeczki. Obie narysowane na zajęciach plastycznych przez moją córcię. Pierwsza ilustracja to fragment fontanny na tle muru Cytadeli Warszawskiej, a druga nosi tytuł: "Zaczarowany ogród".



I takigo to białego kruka mamy w domu.

środa, 6 lipca 2011

Albumy z podziękowaniami dla Rodziców

Pewna bardzo miła Pani (pozdrawiam gorąco, bo zdążyłam Ją bardzo polubić), poprosiła mnie o wykonanie takich oto albumów, z podziękowanimi dla Rodziców, po ślubie oczywiście. Albumy są zielone, bo to kolor ślubny tej Pary (oczywiście oprócz białego czy ecru), a fiolet spodobał się Pannie Młodej w połączeniu z zielenią. Ja zaproponowałam schowanie albumów w pudełkach i tak oto powstał poniższy komplet. Dodam, że strony są delikatnie zdobione, ponieważ Młodzi sami chcieli uzupełnić albumy.

Przód (zdjęcia można powiększać):


Tył:


Detale:




Wnętrze, jak pisałam wcześniej każda kartak jest na rogu zdobiona:

Pudełko:




I dzieło w całości:


Główną rolę odgrywają tu cudowne papiery z UHKGallery. NIe ma tem papierów, których bym nie użyła.