środa, 27 stycznia 2010

Ciąg dalszy Bizancjum i coś jeszcze

Z rozpędu powstało jeszcze trochę elementów kolekcji BIZANCJUM, czyli kiczyku ciąg dalszy:

Tuzla:

Sisli:

Omerli:

Mistry:

Bolluca:

Następne dwa wisiory powstały z potrzeby pookręcania drutu drutem. Do tego perły słodkowodne i sznurek.

Talizman:

Medalion:

Tygrysy lubią drewno. Tutaj w kilku kombinacjach: z aluminium, wielkimi koralami Fimo i szkłem weneckim.

Dama Kier:

Brown:

Akcent:

I na dodatek Ogniki, wariacja na temat bigli i Swarovskiego. Będzie więcej wariacji!

sobota, 23 stycznia 2010

Szewc bez butów chodzi

Pewnego razu (jakieś pół roku temu) moje młodsze dziecię oświadczyło, że to jest niesprawiedliwe, że jej mamusia robi albumy dla różnych osób, a dla niej jeszcze nie zrobiła ani jednego. No to zrobiłam, co wprawiło moją Córcię w euforię. Tytuł albumu (i zestawu użytego papieru) absolutnie w pełni oddaje charakter (a może charakterek) mojej dziewczynki: 80% nice, 20% nouhgty. Liczby mają odzwierciedlenie w albumie: na większości zdjęć fajnie się bawiła pozując, ostatnie dwie strony - obraziła się!



















środa, 6 stycznia 2010

Tuningi okładkow-albumowe

Tak jak obiecałam, jedne z ostatnich prac poprzedniego roku.

Jak to często u mnie bywa - tuningi albumowo-okładkowe.

Pierwszy album jest przeznaczony na zdjęcia z bardzo ważnej podróży do Maroka. Przyznam, że miałam z nim trochę trudności, bowiem osoba zamawiająca wybrała papier, który wcale a wcale nie kojarzył mi się z Marokiem. Jakoś jednak wybrnęłam. Rozeta jest wyszywana koralikami, a główną ozdobą jest metalowy element w kształcie wschodniej budowli.




Drugi album, to album na zdjęcia z profesjonalnej sesji Mamy, Taty i ich Brzuszka. Bardzo mi tu pasuje motyw trzech połączonych serduszek: dwóch dużych i jednego małego. Świetnie sprawdziły się papiery Amber. Pasują do każdej okazji. Dużo kwiatków, brokatu i cekinów.





Kolejna okładka to tuning welurowego opakowania na płyty CD. Tutaj na płytę ze ślubu. Kolorystyka niestety została narzucona przez oryginalny kolor okładki. Jak się okazało te wschodnie motywy pasowały, w końcu po ślubie Państwo Młodzi jechali do Maroka.




I ostatnia okładka - chronologicznie, bo na zdjęcia z pierwszej sesji Maleństwa wyżej wspomnianych Młodych.




Pozdrawiam Wszystkich zaglądających!

Szczęścia w Nowym Roku

Jakoś tak bardzo nieśmiało i cichutko składam Wam życzenia na Nowy Rok. Oby był szczęśliwy i spełniony. Dla mnie będzie pełen nadziei i obaw - dużo po nim oczekuję, ale... cicho sza - żeby nie zapeszyć.

Po bardzo skrapowej końcówce ubiegłego roku (niebawem pokażę), tym razem biżuteryjnie. Trochę przekornie, bo bardzo bizantyjsko. Tak też nazwałam tę kolekcję. Rokrocznie w okresie karnawału nachodzi mnie chęć na kiczyk, który jednakowoż pięknie prezentuje się z bardzo prostymi w formie i jednolitymi w kolorze kreacjami.











I jak się to Wam podoba?